U części pacjentów symptomy takie jak biegunka czy wymioty są jedynymi objawami choroby covidowej. Wirus wywołujący tę infekcję znajdowany jest m.in. w kale i enterocytach, czyli komórkach nabłonka błony śluzowej jelita cienkiego. Obserwuje się również, że dolegliwości ze strony układu pokarmowego często wiążą się z cięższym przebiegiem tej choroby.
W Niemczech przeprowadzono niedawno badanie, w którym sprawdzono skład mikrobioty obecnej w ślinie i kale pacjentów w trakcie infekcji COVID-19 i po przebyciu choroby – oraz w grupie kontrolnej.
Okazało się, że w zależności od zmian w składzie mikrobioty jelitowej i jamy ustnej u pacjentów występowały powikłania konkretnego typu oraz cięższy przebieg choroby.
Na przykład jeśli u pacjenta obecna była bakteria Faecalibacterium prausznitzii, znana z właściwości przeciwzapalnych, ryzyko powikłań i śmierci było niskie. Natomiast jeśli u pacjenta wykryto bakterie z rodzaju Parabacteroides, wiązało się to z wysokim ryzykiem komplikacji. Również duża liczebność drobnoustrojów z rodzaju Alistipes była powiązana z częstszym występowaniem powikłań.
Ogólnie rzecz biorąc, zaobserwowano, że powikłania nasilały się wraz ze spadkiem ilości bakterii znanych z działania ochronnego i immunosupresyjnego oraz wzrostem ilości drobnoustrojów patogennych.
Poznanie składu mikrobioty jelitowej pacjenta może stanowić wskaźnik przebiegu choroby covidowej i pomagać w szacowaniu ryzyka śmiertelności, co mogłoby się przyczynić do trafniejszych decyzji terapeutycznych. Stabilna flora jelitowa sprzyja łagodnemu przebiegowi infekcji, warto więc dbać o jej skład.